Recenzje

Wrażenie po pierwszej jeździe Cervwelo P5X 

Autor: Janisz Borczyk

 

HISTORIA:

Kona IM World Championship – co roku ta impreza to najważniejsze wydarzenie w świecie triathlonu. Na 4 dni przed wielkim startem marka Cervelo zaprezentowała całemu światu nowy Triathlonowy rower P5X.

OTO ON

P5x

Powrót do przeszłości…

W roku 1995 Cervelo zaprezentowało nową koncepcję roweru tzw Beam bike –rower bez rury podsiodłowej. Mimo iż Model Baracchi nie doczekał się produkcji seryjnej, jego koncepcja pozostała aktualna do dzisiaj…

AERODYNAMIKA:

Głównym powodem dla którego tak długo oczekiwaliśmy na premierę nowej P5-tki była potrzeba dopracowania ramy pod względem aerodynamiki.

Nowe testy trwające ponad 180 godzin w tunelu Aerodynamicznym wykazay przewagę na poziomie 30g względem modelu P5 jest to ok 4-7 zaoszczędzonych watów.

 

 

WYGLĄD:

Kanadyjska marka przyzwyczaiła nas do wprowadzania przełomowych konstrukcji jak to było w przypadku rowerów P3 lub P5.

Dla wielu wygląd P5X jest kontrowersyjny. Padają pytania czy jest to rower czy motocykl ?

Wygląd na pewno sugeruje że rower jest „szybki”.

Inżynierowie pracowali długo nad detalami i wykończenie całości jest bez zarzutu, wszystkie elementy są spójne i ładnie się komponują.

GEOMETRIA:

 

Cervelo występuję w 4 rozmiarach: S,M,L,XL, nie za bardzo można je utożsamiać z innymi rowerami.

Poniżej znajdują się wszystkie rozmiary przedstawione graficznie razem z zakresem Stack i Reach dla każdego z nich – jeśli znamy swoje wartości dobór rozmiaru to bułka z masłem. Proste i zarazem genialne :)

 

 

Wszystkie wartości są podane w odniesieniu do końca padów dobrze ilustruje to kolejna grafika.

 

Każdy rozmiar ma możliwość regulacji w zakresie ok 90mm.

 

Udogodnienia:

Każdy nowy Super Bike oferuje zawodnikowi system nawadniający, oraz specjalne schowki, na żele batony czy zapasową dętkę podobnie jest w tym wypadku. Cervelo po wielu dyskusjach z zawodnikami PRO postanowiło zaprojektować 3 duże schowki w całym rowerze.

Pierwszy z nich Bentobox znajduje się na górnej rurze i jest bardzo pojemny. Bez problemu pomieści on wszystkie potrzebne żele/batony. Kłopotu nie sprawi też otwarcie schowka dzięki zastosowaniu specjalnego zamka jak w modelach X-lab.

 

Kolejny to tzw Speedcase który można zdemontować. Na jego szczycie znajduje się mocowanie pod koszyk na bidon, po zdemontowaniu koszyk można zamontować bezpośrednio na ramie.

 

Ostatni schowek to tzw Stealthbox spotykany w innych rowerach jak np. Orbea Ordu. Jednak od pozostałych różni się umiejscowieniem tuż za przednim kołem. Jest to miejsce w którym bez problemu możemy zmieścić zestaw naprawczy, pompkę, naboje Co2, łatki, multitool itp.

USTAWIENIA:

To jeden z ważnych argumentów przemawiających za zakupem tego modelu. Wszystkie zmiany ustawienia są bardzo łatwe i można ja wykonać samemu. Nie trzeba posiadać żadnych specjalnych narzędzi wystarczą zwykłe klucze imbusowe.

Przed naszą jazdą testową ok 10-15 minut zmienialiśmy ustawienia kokpitu, siodełka tak aby uzyskać możliwie odpowiednią dla nas pozycję.

 

ŁATWOŚĆ PODRÓŻOWANIA:

P5X w połączeniu z walizką Biknd to zestaw idealny dla ludzi często przemieszczających się na zawody. Inżynierowie Cervelo zaprojektowali rower tak aby dało się go szybko spakować – wystarczy odkręcić 6 śrubek i kierownica jest już złożona.

Warto wspomnieć że walizka to nie ten sam model który jest już dostępny na rynku. Ta posiada specjalne mocowania dla naszej maszyny. Ponadto pozawala na zabranie drugiego kompletu kół.

Rozwiązanie problemu które koła zabrać 80mm czy dysk możemy zostawić na dzień przed zawodami a nie wylotem.

Logo P5X to już tylko wisienka na torcie

 

HAMULCE:

Chyba jeden z częściej komentowanych komponentów które zainstalowano w rowerze. Dostawcą części jest TRP. W przypadku P5X wybrano model HY/RD , jest to połączenie hydrauliki z linką …. dość nietypowe. O tym jakie miałem odczucia w tej kwestii przeczytacie poniżej.

 

 

WRAŻENIA Z JAZDY:

 

 

Chyba nie muszę pisać co się działo w mojej głowie kiedy dowiedziałem się że dostanę rower do testowania na godzinę? :) Oczywiście zachowywałem się jak małe dziecko które dostało nową, wymarzoną zabawkę.

Niestety nie było rozmiaru XL więc musiałem zadowolić się L-ką ;)

Pierwsze wrażenie – ta maszyna niesamowicie przyspiesza. Cała konstrukcja jest bardzo sztywna i wszystkie generowane waty przenosimy na pedały.

Nawet mocno stając w pedałach nie czułem że coś się ugina (co nie jest regułą w rowerach czasowych). Na pewno duży wpływ na ten parametr mają sztywne ośki, oraz spory węzeł w okolicy supportu.

 

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem rower na żywo zacząłem się zastanawiać co z wiatrem bo tak duża powierzchnia boczna może okazać się problemem? Zastanawiałem się jak bardzo będzie ten wiatr odczuwalny.

Podczas testu wiatr zaczął wiać dość mocno od strony oceanu (idealnie z boku).

W zasadzie tego nie odczułem … Pomimo dość wysokiego stożka kół (80mm), mocno zabudowanej ramy, rower jest bardzo przewidywalny. Nie musiałem walczyć z kierownicą, byłem wręcz zaskoczony z jaką łatwością przecina wiatr :)

 

No dobra ale co z hamowaniem?

Widziałem co najmniej kilka postów/ wpisów o tym, że hamulce TRP pewnie są słabe i zastosowanie ich to nie najlepszy pomysł. Osobiście nie byłem zwolennikiem tarczówek w rowerach szosowych/TRI … ale chyba to się zmieniło…

Zarówno siła hamowania jak i modulacja znacznie przewyższają wszystkie hamulce szczękowe z jakimi miałem do czynienia (nawet Magurę hydrauliczną). Oczywiście możemy się spierać czy jest to potrzebne w rowerze triathlonowym czy nie. Ja uważam że na pewno takie rozwiązanie nie zaszkodzi, np. na beczce możemy zacząć hamować później co pozwoli nam zyskać kilka cennych sekund.

Trzeba pamiętać że na dzień dzisiejszy ani SRAM ani SHIMANO nie mają hamulców hydraulicznych z klamkami do jazdy na czas co na pewno wkrótce się zmieni.

 

 

Zastosowanie bezprzewodowego RED-a to idealny dobry pomysł gdyż napęd działa bardzo płynnie i cicho, wszystkie przewody są poukrywane razem z Blip Boxem który ma specjalny schowek.

 

Fajnym patentem jest kierownica którą można obracać. Dzięki wygięciu w łuk możemy uzyskać kąt wzniosu dodatni lub ujemny. Jest to istotne dla osób które chcą mieć kierownice bazową położoną wyżej.

Osobiście brakło mi możliwości rotowania jej minimalnie do góry, aczkolwiek skoro ma być AERO to jest.

 

Z całą pewnością ten rower to niesamowita maszyna, dająca dużo frajdy, a jednocześnie pozwoli urwać cenne sekundy. Pomimo zastosowania wielu zaawansowanych technologicznie części jest niesamowicie prosta w eksploatacji.

Jeśli sie mnie pytacie czy bym kupił ten rower to odpowiem tak mam do sprzedania zadbane Cervelo P3 na Ultegrze Di2 cena do negocjacji ;) 

 

 

 

Fuji Transonic 1.3 oraz Fuji Norcom Straight 1.3 –  TEST po 10.000km

autor: Kacper Adam

Fuji Transonic - jeden z najszybszych rowerów pod dystans olimpijski w triathlonie.
 
Przygotowując się pod tegoroczne Mistrzostwa Polski spędziłem sporo czasu na rowerze szosowym, tz. "pół aero" jakim jest model Transonic. Jako, że przywykłem do "czasówki" poszukiwałem podobnej pozycji z myślą o ucieczce z peletonu lub gonitwie za pierwszą grupą lepszych pływaków. 

Zawody w konwencji z draftingiem to zupełnie inne ściganie niż na dystansach długich triathlonu. Jeździmy jak w peletonie kolarskim, więc wymagania sprzętowe są zupełnie inne.

 
Z jednej strony wygodniejsza pozycja z kierownicą typu "baranek", z drugiej o wiele bardziej dynamiczne depnięcia i jazda interwałowa, wymagająca pełnego skupienia i szybkich reakcji na ataki innych zawodników, ucieczki, zrywy po wyjściu z zakrętu.
 
Transonic to bardzo sztywna, konstrukcja z cieniowanych, aerodynamicznych elementów. Geometria pozwalająca uzyskać agresywną pozycję jak również komfort podczas długich wspinaczek górskich jakich miałem okazję doświadczyć na jednej z najsłynniejszych tras kolarskich Majorki - Sa Calobra.

 
Przesiadając się z roweru czasowego od razu wyczułem pewniejsze prowadzenie roweru, w szczególności w zakrętach i na górskich serpentynach. Co ważne, pomimo tego, że moja sztyca rozmiaru 58 jest wysunięta do granicy możliwości to rower na całej rurze podsiodłowej jest bardzo sztywny i sprosta wymaganiom najsilniejszych sprinterów. 
 
Szukając pozycji czasowej na Transonicu wysunąłem siodło maksymalnie do przodu. Pomogło to uzyskać bardzo dobrą, zbliżoną do Norcoma sylwetkę aerodynamiczną. Sami zerknijcie...

 
Koła o stożku 50mm świetnie komponują się z aerodynamiczną "duszą ramy". Opony o szerokości 25mm to doskonałe rozwiązanie na kostkę brukową lub asfalt nie najlepszej jakości. Ułatwiają także wchodzenie w zakręt na pełnym gazie...
 
Komponenty Oval, a przede wszystkich karbonowa kierownica nadają lekkości całej konstrukcji. Na zdjęciach widzicie inne komponenty. Marki PRO i Shimano, wspierają mnie w tym sezonie... 
 
Kończąc, zdradzę Wam co nieco o układzie napędowym. Shimano Dura Ace symfonia/poezja w kolarskim świecie. Jakość sama w sobie. Niby na lince, ale szybkość przerzucania biegów i kultura pracy jest na najwyższym poziomie. W połączeniu z blatami Rotor to mój wybór na walkę z czasem:)
Transonic dostępny jest w kilku wersjach osprzętu mechanicznego lub elektroniki.
Jeśli szukasz roweru szosowego do triathlonu Transonic jest najlepszym rozwiazaniem.
Szczegóły na www.olimpius.pl



Fuji Norcom Straight 1.3

Po ponad roku użytkowania tego roweru, poznaliśmy się całkiem nieźle.

Oto, mam nadzieję, konkretna recenzja modelu w jaki wyposażyła mnie marka Fuji.

Pewnie myślicie, że ten tekst będzie w samych superlatywach bo muszę tak napisać?:) Tak, będzie w większości pozytywny , ale nie ze względu, że tak należy, ale dlatego, że ten sprzęt jest po prostu dobrą maszyną. Nie idealną, ale na pewno sprzyjającą biciu rekordów prędkości!

Jest kilka detali, które należałoby jeszcze udoskonalić, ale wynikają one bardziej z indywidualnych preferencji, które każdy kolarz ma nieco inne.

Zacznę od tych właśnie drobnostek bo jest ich mniej:)

Jedna rzecz z którą miałem początkowo trudności była kierownica, a konkretnie karbonowe wysięgniki lemondki  z zestawu Oval 960, które w połączniu z podłokietnikami  sprawiły nieco trudności na początku przygody z Norcomem.

Dokręcając podłokietniki tak aby nie opadały trzeba naprawdę uważać aby nie przegiąć. Zastosowałem specjalną pastę jednak karbon może pęknąć przy zbyt dużej sile w rękach. I tak też się stało. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, wymieniłem wysięgniki na te wygięte ku górze (które generalnie wolę ze względu na komfort i stabilność „chwytu”). Dodatkowo dla wzmocnienia zastosowałem wewnątrz aluminiową tulejkę o szerokości ok 3cm i problem został rozwiązany.

Można też zamiast karbonowych wysięgników zamontować aluminiowe, które ważą niemal tyle samo a są dużo twardsze i odporne na pęknięcie bardziej niż karbon. 10gramów za pewność to niewielka cena:)

Oczywiście jak to ja, w każdej sytuacji szukam pozytywów. I tak też jest w postaci rozwiązania, które proponuje Oval. Przez to, że podłokietniki osadzone są na wysięgnikach lemondki, mam większy zakres ustawienia wygodnej pozycji aero w stosunku do podstawowego chwytu, który wykorzystywany jest np. przy jeździe po górach, czy w grupie kolarzy na treningu. Pozycja podstawowa może być zbliżona do zwykłego roweru szosowego, a nie za bardzo skurczona jak ma to miejsce przy kokpitach o sztywnym osadzeniu podłokietników na kierownicy aero.  

Ok. Jak już wspominam o pozycji w Norcomie to: można w nim zastosować jedną z 6 długości mostka o 4 różnych kątach nachylenia. Mostek aero jest dedykowany konkretnie pod tą maszynę, dlatego ładnie komponuje się z resztą roweru. Oprócz tego na rurze sterowej można regulować zakres wysokości o ok. 8cm. Co to oznacza?

Nie ważne, czy jesteś prosem  i chcesz osiągnąć bardzo agresywną pozycję, czy po prostu jesteś mniej elastycznym gościem, który potrzebuje wygodnej jazdy na lemondce przez ponad 5h w Ironmanie – Norcom daje możliwość idealnego dopasowania dla każdego zawodnika.

Co z tymi rozmiarami? Kacper Adam o wzroście 194cm jeździ na ramie 57cm?! Ostatnio chyba mój „Reksio” był tak opisywany…

Do wyboru macie 5 różnych rozmiarów z czego największy pasuje nawet dla takich dryblasów jak ja i np. Matt Reed, który ma nawet 196cm wzrostu.

Sztyca podsiodłowa daje możliwość wysokiego wysunięcia w zakresie 70-180mm(cały czas do maksa mam jeszcze ok. 3-4cm), a geometria jest na tyle dopracowana, że nie jestem zbytnio wyciągnięty na Top Tube. Zresztą sami widzicie to na zdjęciach które często publikuje jak zrobię jakiś zabójczy wynik na mojej czerwonej strzaleJ

Niżsi zawodnicy wybierają mniejsze rozmiary i z doświadczenia w Olimpiusie wiem, że gdy jest dobrze dobrany to daje idealne możliwości fittingu.

Odnośnie osprzętu:

W moim Norcomie z 2014roku osprzęt był mieszanką Ovala i Ultegry.

Najnowsza wersja Norcoma 1.3  wyposażona jest w pełną grupę Ultegra. Lepsze rozwiązanie gdy cała grupa jest tej samej serii – wszystko ładnie pracuje i wygląda. Duży plus dla Fuji za lepszy osprzęt w niższej cenie.

Przerzutka elektroniczna Shimano Ultegra Di2 to jakość działania sama w sobie. Tak naprawdę zauważyłem różnice w komforcie pracy dopiera jak przesiadłem się z grup mechanicznych właśnie na elektronikę. Zmiana przełożeń bardzo szybka i płynna. Manetki zarówno na lemondce jak i kierownicy, więc czy  w  aero, czy w chwycie górnym szybko reagujesz z przełożeniami. Serwisowanie bezproblemowe, ładowanie baterii co 2 miesiące.

W swoim rowerze standardową  korbę wymieniłem na Rotora 3D+ z blatami QXL. Na „jajowate” blaty przesiadłem się w połowie zeszłego sezonu. Trzeba było się do nich przyzwyczaić, ale różnica jaką zauważyłam w zysku na mocy była imponująca.

Producent podaje, że wg. ich badań to ok. 27W i podpisuję się pod tym obiema nogami!

Oprócz korby, mój tyłek bardziej akceptuje siodełko Fizika, mimo, że fabryczne Oval’a  często oceniane jest jako wygodne. Ja potrzebuję twardszego i bardziej płaskiego.

Ostatecznie wybrałem wąskiego Arione TRI. Po prostu lepiej się na nim czuję – dobre siodełko to temat rzeka i każdy musi znaleźć odpowiednie dla siebie…

A oto TRIC TIPSJ Na moim Arionie przykleiłem pasek owijki Softtouch(mikrofibra) i dzięki temu w mocno agresywnej pozycji nie zsuwam się z siodełka. Sposób zaczerpnięty od ostrokołowców – tych z miasta o dziwoJ Dobry patent, poprawiający komfort jazdy i przeniesienie mocy na pedałyJ

Co do kół, nie mam żadnych zastrzeżeń lubię ich wysoki profil(80mm) i sztywność. Bezawaryjnie przejechałem kilka tysięcy kilometrów. Zmieniałem tylko dętki, opony na Vredesteina i klocki. Koła dobrze sprawdzają się w górach, jedynie gdy mocniej wieje wrzucam niższy profil na przód ok. 50mm. Głównie startuję na dysk z tyłu i 80mm na przodzie.

Dzięki uprzejmości Garmin Polska mogę korzystać z pomiaru mocy Vector’a. Nigdy nie byłem kolarzem. Na rower szosowy wsiadłem jakieś 5 lat temu ,ale dopiero z Vector’em i planem treningowym opartym na mocy zacząłem rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Polecam taki upgrade dla wszystkich, którzy myślą o super kołach, ramach czy innych wodotryskach:)Tym bardziej, że Vector S z pomiarem na 1 korbę jest w całkiem rozsądnej cenie lub jako wyposażenie niektórych wersji rowerów.

Niech moc będzie z Wami !